sobota, 21 grudnia 2013

Zaszłości będące początkiem

Bóg dał, Bóg zabrał; kara to za wszystko, czy przypadek. Ważne jest w tym życiu, moi kochani, aby mieć gdzieś płaszczyznę, do której w każdej chwili będziecie mogli się odwołać, miejsce postoju. Jak pisał Miłosz każdy z nas ma takie miejsce, każdy z nas w chwilach słabości zasługuje na swój 'postój zimowy'. Jednak co w sytuacji kiedy swoisty postój zostaje zakłócony, bestialsko odebrany? Nawiązując do tragedii Kochanowskiego, śmierć jego 'postoju' stała się zwieńczeniem jego poetyckiej twórczości, po śmierci Orszuli, Kochanowski nigdy więcej nie powrócił już do tworzenia. Ból zamykający jego rozdział stał się epilogiem, notabene najbardziej rozpoznawalnym elementem jego spuścizny. Niczym jest w porównaniu do niego, mój ból i smutek, jaki odczuwam po swojej stracie, jednak dzięki temu wydarzeniu, jestem w stanie dostrzec pewną zależność, zrozumieć choć namiastkę cierpienia, jakie przeżywał mistrz. Cierpienie jest solą życia - solą ziemi naszej, naszego fundamentu...


Owa kompozycja Miłosza w genialnym wykonaniu Czesława Mozila

Czarne nad nami chmury

Satyryczna hiperbolizacja moich dotychczasowych 'osiągnięć' (patrz tytuł bloga) okazała się żartem miernym, tragicznym. 'Kariera, fortuna, sława' stały się synonimem przemijalności; fraszka i eteryczność, vanitas vanitatum et omnia vanitas. Kara to za wszystko, czy przypadek; nie wiem - owoc mojej ciężkiej, 3 letniej pracy zamarł, stając się tym samym symbolem plagi, choroby która wyniszczając wszystek pozostawiała za sobą zgliszcza i smutek (...)

Większość z was, zna mnie jednak pod innym obliczem. Kilos53 - komentator zagrajmer, dobra dusza i uśmiech YT, człowiek prowadzący z pozoru wręcz idealne życie pozbawione trosk i frasunków, zawsze gotowy, by wesprzeć i pocieszyć. Takim chciałem być zapamiętany, na takiego starałem się kształtować. Z jakim skutkiem, moi kochani - sami musicie to ocenić. Chciałem jednak, by ten kanał stał się pewnego rodzaju ostoją, azylem, miejscem, w którym przez moment każdy będzie mógł zaczerpnąć oddech, zapomnieć - chciałem by ten kanał stał się dla was tym, czym był dla mnie. Ratunkiem. Nie myślałem nigdy, że nadejdzie taka pora kiedy zmuszony będę przedstawić wam siebie 'w pełnej krasie'; wciąż nie jestem, jednak mimo wszystko uważam, że po tych 3 latach wspólnego bytowania należy wam się mała doza wyjaśnienia. 

Nazywam się Bartosz Smoleń i właśnie straciłem wszystko...